Mieszkańcy spokojnej ulicy w Ozorkowie na celowniku kamer: niektórzy stracili już prawa jazdy

Mieszkańcy spokojnej ulicy w Ozorkowie na celowniku kamer: niektórzy stracili już prawa jazdy

Jedna z niewielkich, spokojnych ulic w Ozorkowie znalazła się pod ostrogą jednego z mieszkańców. Znany sąsiad, Krzysztof S., donosi do policji o wykroczeniach drogowych, które jego zdaniem popełniają mieszkańcy. Naruszenia polegają na tym, że kierowcy nie używają kierunkowskazów podczas opuszczania swoich posesji i blokują ruch podczas otwarcia bram. Niektórzy z nich, jak Anna Andrzejewska czy Jarosław Dudziński, już pozbawieni zostali praw jazdy.

Nieprawidłowości zgłoszone przez Krzysztofa S. to ponad 700 incydentów. Sprawa nabrała takiego tempa, że doprowadziła do działań organów ścigania. Pani Anna i pan Jarosław stali się jednymi z pierwszych ofiar tych doniesień, tracąc prawa jazdy.

Inni mieszkańcy są przerażeni tym, co spotkało ich sąsiadów i obawiają się, że mogą podzielić ich los. Życie w stałym strachu przed kamerami monitoringowymi zamontowanymi przez Krzysztofa S., które stale monitorują ich działania, stało się dla nich niewyobrażalnym ciężarem.

Jarosław Dudziński, który jest DJ-em i prowadzi usługi transportowe, opisuje sytuację jako „tragedię” i „paranoję”. Bez prawa jazdy nie jest w stanie zarabiać na życie. Opowiada, że sąsiad zapisuje wszystko na twardych dyskach i dokładnie analizuje każdy ich ruch. W przypadku jakiegokolwiek błędu, po kilku dniach muszą stawić się na komisariacie.

W ciągu ostatnich kilka miesięcy Krzysztof S. zgłosił na policję około 20 kolejnych wykroczeń. Policjanci z komisariatu w Ozorkowie są zmuszeni do przyjmowania i rozpatrywania każdej ze spraw.